niedziela, 23 marca 2014

Błędy,których żałujemy... ;C

Każdy z nas na pewno popełnił taki błąd w życiu,którego żałuje. Zrobimy coś głupiego i żałujemy tego, męczy nas sumienie, zrobilibyśmy wszystko,aby tylko cofnąć czas. Ach tak! Wtedy zdajemy sobie sprawę z tego,że się nie da,że musimy podjąć odpowiedzialność za czyn,który dokonaliśmy.Nawet gdy przeprosimy daną osobę za to co zrobiliśmy nic to nie daje. Zaczynamy mieć głupie myśli, myślimy,że nikt nas nie lubi, zostaliśmy sami... Z nikim nie piszemy,nie wychodzimy do znajomych,spędzamy czas przed komputerem,telewizorem.. Nasza psychika nie wytrzymuje.Robimy kolejną głupotę, mianowicie cięcie się.. Najgorsze wyjście z tej sytuacji,ale dla nas jedno z możliwych. Nikt nie jest w stanie nas zrozumieć.
W szkole najchętniej nie odzywalibyśmy się do nikogo, żeby czasem nie zrobić kolejnej głupoty.
Chcemy zamknąć się w sobie żeby złagodzić swój charakter,żeby zmienić się na lepsze.
Uśmiechamy się do każdego,lecz wiemy,że to fałszywy uśmiech.
Po prostu nienawidzimy tego stanu! Najgorszemu wrogowi nie życzę żeby dotknął go taki stan..


                                    Głupi i znany mi ten stan,pomimo tak młodego wieku...

środa, 19 marca 2014

Walka o lepsze jutro! :)

Być może zastanawiacie się skąd ten nagłówek.Jak każda dziewczyna w moim wieku,bądź starszym czy młodszym narzeka na swoją figurę, tak też jest w moim przypadku. Od małego byłam grubszą dziewczynką,choć urodziłam się najlżejsza ze wszystkich moich sióstr,a mam ich dwie. :)
Od dawien dawna uważałam,że jestem po prostu gruba,próbowałam się odchudzać, biegałam,głodówka,zero słodyczy, zero wszystkiego co tuczy... Ale nie wiedziałam,że to osłabia organizm. Poczytałam na ten temat w internecie,dużo się dowiedziałam, z czego muszę zrezygnować,a co mogę jeść. :)
Bardzo lubię jeść,to jest widać nawet po mojej twarzy,że jest pulchniejsza.
Nienawidziłam siebie za to jak wyglądam,a przecież to moja była wina.Choć pewnego dnia podjęłam się tego trudu. Zostało do wakacji niecałe 3 miesiące a ja wyglądam jak wyglądałam. Wstydzę się tego.
Teraz już wiem,że dam radę! Nikt mnie nie wspiera,nie pomaga mi,ale ja wiem,że dam radę,poradzę sobie,zmienię się dla siebie,a nie dla innych. :)  Są dni kiedy nie chce mi się ćwiczyć,a nie kiedy ćwiczę ile tylko mogę. Teraz próbuję to unormować.
Nawet dla motywacji zrobiłam sobie taki obrazek na tapetę w telefonie. Mistrzem photoshopa nie jestem,więc proszę bez hejtów.
A oto on ; 
Jeżeli ktoś chciałby mnie wesprzeć napiszcie do mnie.. Każde dobre słowo,najmniejsze wsparcie się
 mi przyda! Chcę to zrobić a dzięki Wam wierzę,że mi się uda.
Przyjaciele mnie nie wspierają,bo mówią,że jestem idealna,ale tak nie jest!
Liczę na Was! :) :* 
Pozdrawiam gorąco ;3

środa, 12 marca 2014

Heej! :) Bardzo,bardzo Was przepraszam za moją nieobecność,ale myślałam,że po feriach będziemy mieć trochę luzu,jednak się przeliczyłam.Było wręcz przeciwnie. Na każdej lekcji jakiś sprawdzian,kartkówka,pytanie.. Nie mogłam się z tym ogarnąć. Dziś jednak odpuściłam sobie naukę,w końcu muszę mieć czas na odpoczynek.Przez ostatnie dni nic się nie zmieniło,nic ciekawego się nie wydarzyło.Być może tylko to,że nie jem słodyczy.. Dziwne,wiem. Ale czasami zjem coś,bo mama mi każe.;))
Dziś  taki piękny dzień,a ja spędzam dzień przed komputerem odrabiając stosy prac domowych... Cóż...
To będzie krótki post.. Jak wiecie i czujecie już niedługo wiosna.Za 9 dni . *.*
Muszę zatem kupić sobie buty. Mam jednak wahania. Wybrałam sobie 2 pary butów,które mi się najbardziej podobają i nie wiem które kupić. Pomożecie? :))

Oto pierwsze z nich,które naaajbardziej mi się podobają. :)
 I oto drugie;
Co sądzicie? Które lepsze? :)
Bardziej przekonana jestem do Air Force.
Ale chcę poznać Waszą opinię. :)

wtorek, 4 marca 2014

Zakończenie ferii. :(

Dziś pozwolę pochwalic się moją kolekcją przedmiotowa związaną z klubem FC Barcelona! :)
Opisze Wam co nieco ;) Jestem fanką podajrze od 3 lub 4 klasy podstawówki . Wtedy nie byłąm,aż taka "napalona" na piłkę nożną jak teraz. Niby pogrywałam z chłopakami na w-f'ach,ale myślę,że to były takie moje małe  początki przygody z piłką. Teraz gdy chodzę już do 1 gimnazjum jestem bardziej przywiązana do tej gry . Gram kiedy tylko mogę. Ale niestety w szkole gram rzadko, na lekcjach zajęcia fizycznego męczymy ciąglę siatkówkę,za którą bardzo nie przepadam,ale lubię grac. ;) Nie wiem niestety skąd zrodziła się moja pasja do piłki nożnej,nie odziedziczyłam tego po kimś z rodziny,bo z tego co się orientuje nikogo nie interesuje ten sport jak mnie.Ale gdy gram w 'nogę' to nic się nie liczy oprócz piłki wtedy wszystkie zmartwnienia i problemy znikają,człowiek staje się szczęśliwy,radosny,wesoły. Smucimy się tylko i wyłącznie po nie wykorzystanej akcji,nieudanym dryblingu,zwodzie, bądź przypadkowym faulu na przeciwniku.
Dziś chce nie tyle co pochwalic,a podzielic się z Wami moją kolekcją,którą nabywam od 1,5 roku.
Zdjęcia będą wklejane z internetu,ale zapewniam Wam,że wszystkie te nabytki,które Wam ukaże mam w swoim cudnym pokojuu. :)

              A oto moja kolekcja; 
Torba trenigowa-dostałam w prezencie od wujka,przeżyła bardzo wiele,choc mam ją niedlugo.
Nie jeżdżę nigdzie na treningi,więc nie miała jak się zniszyczyc.Choc pewnego dnia wystąpił mały wyjątek.
Pan od w-f chciał zabrac nas na trening do Radomia żebyśmy przygotowali się do zawodów lekkoatletycznych.A więc wieczorem spakowałam wszystkie potrzebne mi rzeczy.Rano gdy przyszłam do szkoły torbę zostawiłam w sztani,schowałam ją pod kurtkami żeby nikt mi jej nie ukradł.Niestety plan nie wypalił,panu coś wypadło.Nici z treningu.. :( 
Po zakończonych zajęciach poszłam do szatni,ubrałam się i poszłam na autobus. W autobusie zobaczyłam,że torba jest pocięta,porwana...sama nie wiem. Całą drogę do domu myślałam kto mógł to zrobic,kto jest aż tak chamski. Oczywiście nie powiedziałam o tym nikomu....ale to było wiadome,że się wyda,no i wydało 
się.Sprawa do tej pory się nie wyjaśniła Z dnia na dzień tracę nadzieję,że się wyjaśni.....

ADIDAS F5 seria Messi
Posiadaczką tych butów jestem krótko,bo około pół roku.Kupiłam je za własne pięniądze,więc bardzo je szanuję. Są bardzo wygodne. Towarzyszą mi na każdym w-f i zawodach. :))
A oto dowód,że je mam. :) 
Zdjęcie z zawodów :)  

Opaska na rękę. :)
Opaskę dostałam od kolegi. Wzamian ja mu dałam swoją. :) Tak jakby układ bezzobowiązań. :] 
Koszulka wyjazdowa. :) Sezon 2012/2013.
Akurat mam dwie te koszulki.Jedną dostałam od mamy na zakończenie roku klasy VI.Choc wiadomo był warunek.Musiałam zdac z czerwonym paskiem.Uczyc mi się już nie chciało,bo to było prawie koniec roku,a na koszulce bardzo mi zależało.Nie mniej jednak udało się! Mam ją!
Drugą zaś dostałam od wujka. Kupił mi taką samą,bo nie wiedział,że już taką mam,ale cóż,chciał dobrze. ;)) 
Piłka. ;)
Mamy już ją ponad 1.5 roku. (Mamy,bo ja wraz z siostrą.)
Ją także dostaliśmy od wujka. :) 


Mam jeszcze ręcznik,ale nie mogę go znależc na internecie. Zrobię zdjęcie i wstawię tu. :)) 
To jest kolejna rzeczy,którą dostałam od wujka,wisi sobie spokojnie na ścianie w moim pokoju. :
No i jeszcze mam kubek Barcy. :) Pewnie każdy z nas jak mógł to go nabył,po bardzo niskiej cenie w sklepie Biedronka. Mi kupiła go mama,teraz jest to mój ulubiony kubek. :)) 
(Jak mi się uda to dodam w tym tygodniu zdjęcia ręcznika i kubka) 
POZDRAWIAM <3




piątek, 28 lutego 2014

Samotność..;c

Samotność.....
Pewnie każdego z nas dotknęła za młodu czy też nie. Jest to okropny stan,którego ja osobiście nienawidzę!
Poruszam ten temat,nie dla tego,że dziś w moim życiu nie wydarzyło się nic ciekawego,a dlatego,bo właśnie  to uczucie,ta emocja dotknęła mnie. Czasami jest tak,że nie chce nam się żyć,słuchamy smutnych piosnek żeby się dobić,totalnie,aby upaść na samo dno.Plątamy się po domu, uśmiechamy się na siłę, choć w środku palimy się ze złości z nienawiści do siebie samego.. Zamiast cieszyć się życiem,narzekamy..Świat tak na prawdę jest piękny,tylko my nie potrafimy tego dostrzec. Z tej samotności mamy głupie myśli, chcemy się ciąć,popełniać samobójstwa. Takie w tych czasach już są nastolatki. Też mają swoje uczucia.Ludzie oceniają je, nawet nie znając kawałka ich życia. Nie rozmawiali,nie pomagali gdy były w potrzebnie..
Pomimo tego,że mają przyjaciół,nie powiedzą im prawdy,co się u nich dzieje. Piszą tysiące sms, piszą.. kłamiąc.Codzienne padające pytanie 'co tam?' jak zwykle odpowiadamy super,świetnie! Bo nikomu nie będziemy się zwierzać,bo co po się komuś narzucać? Takie właśnie jest nasze myślenie. Chodzimy po galeriach handlowych mijając szczęśliwe,kochające się pary... Zazdrościmy im.Robi nam się żal, myślimy dlaczego Pan Bóg nas tak ukarał? On patrzy na nas,nic nie może zrobić,ale wie,że wytrwamy,znajdziemy cel w życiu.... W szkole także udajemy. Fałszywa radość..Śmiejemy się,uśmiechamy,ale tak na prawdę mamy ochotę usiąść,płakać a najchętniej zamknąć się w sobie,żeby nikt się nie dowiedział,że nie mamy już siły walczyć z samotnością.... .Ach tak. Udawanie- to nam najlepiej wychodzi... Dodatkowo dobijają nas hejty..
Tak jest w moim przypadku.. Mam 13 lat, ktoś kto to czyta powie 'gówniara,co ona wie o życiu' a tak na prawdę wiem więcej niż nie jedna 16-latka.Nikt nie zna mojej historii życia,ale kogo to obchodzi?
Cóż żyjemy już w takich czasach...Żaden geniusz tego nie zmieni, a szkoda.... ;___;
Mogłabym pisać i pisać o tym okropnym uczuciu,choć na tym zakończę.
Niebawem dodam kolejny post o samotności...



Takie życiowe
Lonely
 
                                                                  



czwartek, 27 lutego 2014

Nieszczęsny tłusty czwartek.. :)))


Dziś tłusty czwartek.... wrrr,jak ja nie lubię tego dnia.Pewnie sobie myślicie 'idiotka' jak można nie lubic tego dnia? A jednak! :) Całkowicie zapomniałam o tym dniu,a wczoraj zaczęłam się zmieniać. Chodzi tu o wygląd. Mam dopiero 13 lat,dojrzewam,dorastam i stąd te moje humory i narzekania na swoją figurę.. Ale teraz koniec dąsania się. Wczoraj zaczęłam biegać.Ach! :) Jestem z siebie taka dumna! *.*


Ale,żeby nie było,że mam aż taką silną wolę to dla utrzymania tradycji zjadłam rano jednego pączka. Choć moja babcia nie mogła przeboleć,że tak mało to dała mi następnego i zjadłam AŻ 2! :)) 
Jest taka kochaana! <3 
Ale teraz już wracam do tematu. ;-) 
Nie znam się za bardzo na tych wszystkich ćwiczeniach i dietach,ale co zaszkodzi spróbowac
Nie mam żadnego grafiku,listy z jadłospisem ani niczym. Nie pójdę do dietetyka,bo przecież odchudzanie w moim wieku jest zabronione.Ale mnie to oczywiście nie obchodzi. Ciągle oglądam te metamorfozy dziewczyn,jak chudną bardzo dużo,mają ładne brzuchy,nogi,tyłki.. Też bym tak chciała! Postanowiałam spróbować.Przecież jak zacznę to jakieś efekty powinny być.Bo jak nie zacznę to za miesiąc,dwa będę załować,bo przez te dwa miesiące można osiągnąć bardzo wiele. Szkoda tylko,że nikt mnie w tym nie wspiera... Wiem jak wyglądam,ale gdy zaczynam rozmowę przy moich koleżankach,które są chude,ładne, zgrabne to one odrazu mówią,że jestem idealna,dlaczego? Odradząją mi tego,ale gdy raz udało mi się schudnać 3-4 kg to pytały jak to zrobiłam? WTF!? Nie ogarniam.. Przysięgam Wam,że jak będę miała tą swoją wymarzoną figurę to wstawię tu zdjęcia 'przed' i 'po'.. Muszę byc silna! Nikt za mnie nie będzie cwiczył. Nikt też mnie nie wesprze,ale poradzę sobie. :)) 
Ups! Zapomniałam podać Wam głównego powodu mojej zmiany! A więc zależy na lepszym samopoczuciu,pewności siebie,ale także żeby Ci hejterzy z aska przestali mnie hejtować. (ask.fm,wiecie co to nie? ) http://ask.fm/MilenaAww <---- to mój. Chcecie to sobie poszukajcie i poczytajcie. :) 


Małe nawiązanie. :) 

Coś w tym jest.. ^.^

Ps.Jeżeli Wy coś wiecie na temat odchudzania,diet piszcie na priv! :)))
Pozdrawiam! *.*
Papatki! <3 


wtorek, 25 lutego 2014

Sieemka! :))
Wczoraj zaczął się ostatni,a za razem drugi tydzień moich ferii. Tak jak napisałam w poprzednim poście,że spędzę go aktywnie. :) No i tak też zrobiłam. Dlatego też nie dodałam postu wczoraj.; ]]
A więc opiszę Wam jak spędziłam początek tygodnia. :) 
W poniedziałek rano pojechałam do Radomia na małe zakupy. A następnie wraz z siostrą i mamą do naszej pięknej stolicy-Warszawy do cioci ;)) 
A u mojej  cioci nie da się nudzić. Ma taki piękny dom.. Achh. Spędziłyśmy razem fajne chwile. ;))
Posprzątałyśmy dom,rozebrałyśmy ozdoby świąteczne i takie tam inne codzienne obowiązki.
Piszę w skrócie,bo opisując wszystko to co robiłyśmy zajęło by mi trochę czasu. :))
Ale gdy już skończyłyśmy wszystko robić wreszcie miałyśmy czas dla siebie. A jak to my 'kobiety' dbamy o siebie,to poszłyśmy sobie na siłownię. Poćwiczyłyśmy trochę i pojechałyśmy w gości do następnej cioci. :) 
Posiedziałyśmy aż do 22 i wróciłyśmy do domuu. Relaksując się po całym dniu na kanapie przed TV z kubkiem gorącej kawy <3 mniaam! *.* Obejrzałyśmy jakiś fajny film i poszłyśmy spać . :)))
 Dziś jak się obudziłyśmy, na zegarku była już 10 godzina. Było lekkie zdziwko . ;]
Pomimo tego dzień zaczął się pięknie! Ciepłe promienie słońca wpadały przez okno do środka *.* 
Ciocia zrobiła pyszne śniadanko.A my dokończyłyśmy sprzątanie. Później przyjechała koleżanka mamy i cioci pogadać, poplotkować i takie tam. A ja z siostrą poszłyśmy na siłkę. :) Około godziny 15 pojechałyśmy z mamą i siostrą na zakupy do Janek. Męczące było chodzenie po tych wszystkich sklepach,więc pojechałyśmy doo doomku <3 
Wreszcie! :) "Wszędzie dobrze,ale w domu najlepiej" - prawda! *.* 

Przed domem cioci :) 

W pięknym ogrodzie! :) 
Ogród na prawdę jest godny podziwu! To jest tylko kawałek tego cudnego miejsca. :)) 
Nic,tylko pozazdrościć. Ach! :))) 

POZDRAWIAM! <3